Zagubiona w czasie!

Zaglądam na bloga (swojego!) i nie mogę uwierzyć swojemu zaglądaniu: ostatni wpis w grudniu!
Czy mam coś na swoje usprawiedliwienie? No nie wiem, ale spróbuję machnąć jakiś remanent:
po pierwsze zegar
Zrobiłam go ze starego winyla, troszkę podrasowałam czarnym lakierem do paznokci i ukręciłam różyczki. Jestem z nich dumna, bo dopiero uczę się tej techniki...










po drugie naczynia klejone:
 Rozłożysta misa w kolorze umownie morskim, wykończona wycinanką z gipiury bawełnianej.







I przystojny flakon, też wykończony koroneczką u góry i malowany akrylami w odcieniach lila + biała malowanka na wycinance.







po trzecie kosz na kwiaty w kolorach zwariowanych róży


Brak komentarzy: