Hej, hej!
Rzutem na taśmę (dziś do wieczora najostatniejszy z ostatecznych terminów!) wbijam się w wyzwanie
ze strony Ali Gajewskiej
Kwiaty i cóż więcej potrzeba...
Byłam tak zakręcona, że myślałam: na pewno nie zdążę, a to przecież coś w sam raz dla mnie... Drugie życie papieru. Jednak, do rzeczy.
Mając do dyspozycji:
opakowanie po wybornym soku jabłkowym, prasę codzienną przeczytaną przez teścia wzdłuż i wszerz, sznurek pakowy, kawałek śnieżnobiałej koroneczki i szafirowe koraliki, sprawiłam naszyjnik.
Wycięłam elementy, posklejałam Vikolem, pięciokrotnie pociągnęłam półmatowym lakierem akrylowym, zaplotłam szykowny sznureczek
i oto jest:
Może się spodoba?
11 komentarzy:
Kasiu, piękny recykling i bardzo pomysłowy :)
P.s. wrzucić możesz klikając na "Add your link" Znajduje się po lewej stronie na samym dole postu, przed komentarzami :)
Dziękuję!
Bardzo oryginalny ;)
Dziękuję za miłe słowa, są tym ważniejsze, że dopiero zaczynam moją przygodę z papierem. Pozdrawiam!
Super pomysł wyjątkowy recygling zawieszka jest śliczna
Bardzo Ci dziękuję!
Ja nigdy bym na coś takiego nie wpadła. Odlot. Pozdrawiam
Fantastyczny pomysł.Nie ma to, jak przetworzenie śmieci w coś użytecznego. A ja już myślałam, że to jest etui na coś tam a nie zawieszka, naszyjnik.
Ukłony :)
Widzisz, a ja nie wymyśliłabym etui, dzięki!
Super pomysł pozdrawiam cieplutko :-)
Prześlij komentarz