Kolejna porcja ozdób, czyli rzeczy nowych, ładnych i pożądanych stworzonych z przedmiotów odrzuconych, starych i brzydkich...
Dostrzegając w domowych odpadach możliwość przerobienia ich w przedmioty użytkowe, znów potrzebne i wartościowe, uczę się potrzeć na wszystko co mnie spotyka jak na szansę czegoś nowego, interesującego i budującego, a nie jak na przeciwności i problemy, z którymi trzeba się borykać.
A może jest właśnie odwrotnie? Fakt, że mam już trochę życia za sobą i doświadczyłam, że błędy, porażki i nieszczęścia w konsekwencji prowadziły mnie do czegoś lepszego, mądrzejszego i piękniejszego, pozwala mi na dystans i spoglądanie na niepotrzebne rzeczy przez kreatywne okulary?
Wiem, że nie jestem zbyt oryginalna w moich przemyśleniach, którymi się tu dzielę. Także to co robię, może nie jest specjalnie odkrywcze, daje mi jednak tak wiele radości i satysfakcji, że już sam ten fakt, nadaje moim pracom jakiś sens...
Autoarteterapia? Polecam!
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)