Wenecja po raz drugi

Zegar wenecki wraca w nowej odsłonie, tym razem na specjalne zamówienie mojej mamy
oto on -

Jest nieco mniejszy od swego poprzednika, kwadratowy,
kolorystyka miodu i czekolady















A pamiętacie pierwszy?


I który wolicie?

Torebusia

Wreszcie torebka tylko dla mnie. Postanowiłam przetestować nośność wikliny papierowej bez wzmocnień z drucików florystycznych. Jest bardziej miękka, kobieca i lekka. Wprawdzie na razie pogoda nie całkiem mi sprzyja, jednak może już w maju ją "wynoszę".

Po raz kolejny zastosowałam połączenie z jeansem.








Co sądzicie o takim pomyśle?

Po Wielkanocy

Nie pisałam całe wieki wessana w wir przedświątecznych przygotowań. Teraz podsumowanie mojej nieobecności.
Po pierwsze: Chrystus zmartwychwstał pomimo zawiei i zadymki, a wiosna przedarła się przez śniegi i mrugała kolorowym okiem, że to jednak chwilowy kaprys pogodowy

W domu było mniej biało






A potem zerwał się wiatr, uszkodził przewody elektryczne i musiałam wyplatać przy lampie naftowej:
















Coś się udało
 - osłonka na doniczkę w niebieskim pokoju Mateusza






 Kolorowe rureczki, farba i lakier akrylowe, wykończenie - jeansowe kwiaty


 




Na imieniny pewnej Grażyny, kolejny koszyk winny, tym razem w wersji z decoupage:





Kolorowe rurki, podkład srebszysto-szary z różowo-różaną nutką